Mój serdeczny kolega Dexitmus, redaktor Kroniki Novus Ordo, wysłał kiedyś do papieskiej komisji Ecclesia Dei pytanie dotyczące aplikacji Kodeksu Prawa Kanonicznego w pewnej konkretnej sytuacji życiowej. Pytanie było bardzo proste i odpowiedź „tak” wyłaniała się wprost z treści zacytowanych kanonów, powodowałaby jednak małą rewolucję i ważne dla pewnych środowisk konsekwencje. Gorzej byłoby zodpowiedzią „nie” która wymagałaby pokrętnego isprzecznego zelementarną logiką uzasadnienia. Ponieważ tygodnie mijały a odpowiedź nie przychodziła, Dextimus wysłał ponaglenie faksem i mailem, na które odpisano mniej więcej tak: „Początkowo zamierzaliśmy nie odpisywać na Pański list, ale ponieważ Pan nalega, pragniemy poinformować, że nie odpowiemy na zadane pytanie”.
Dokładnie przed takim samym dylematem stoi obecnie Biskup Rzymu i dokładnie taką samą strategię przyjął w odpowiedzi na kardynalskie „dubia” tyczące adhortacja „Amoris Laetitia”. Nim rozwinę temat, przypomnę wparu słowach o co chodzi wsprawie i dlaczego jest ona taka ważna.
Adhortacja Amoris Laetitia – o co chodzi?
Uważna lektura „Amoris Laetitia” pokazuje, że adhortacja otwiera furtkę do udzielania Komunii świętej rozwodnikom żyjącym wponownych związkach inie powstrzymującym się od współżycia (czyli nie mającym chęci poprawy). Co więcej sugeruje, że wpewnych sytuacjach powstrzymanie się od współżycia może być niemożliwe lub niewskazane, asamo współżycie nie być grzechem ciężkim. Adhortacja Amoris Laetitia wywołała spór w Kościele ipodział na dwa skrzydła:
- Skrzydło konserwatywne uważa, że nic się nie zmieniło, awątpliwe zapisy adhortacji należy interpretować wkontekście całego nauczania Kościoła (czyli wdomyśle udawać, że ich nie ma).
- Skrzydło postępowe uważa, że wreszcie spowiednicy mogą pozwalać na przyjmowanie Komunii świętej rozwodnikom wponownych związkach bez wymagania od nich powstrzymywania się od współżycia (czyli, że nauczanie Kościoła uległo zmianie).
Część hierarchów kościelnych zkolei próbuje pogodzić wodę zogniem twierdząc, że„Amoris Laetitia” nie zmieniła nauczania kościelnego, bo tyczy się tylko praktyki duszpasterskiej (jakby mogła być ona zawieszona wpróżni).
Nurtujące pytania dotyczące adhortacji Amoris Laetitia
Ponieważ jednak adhortacja „Amoris Laetitia” pozostawia ważne pytania dotyczące doktryny, czterech kardynałów rok temu z okładem wystosowało do Biskupa Rzymu „dubia” czyli list zawierający prośbę o odpowiedź na pięć pytań dotyczących wątpliwości wywołanych lekturą adhortacji (przekład mój zangielskiego):
- Pytamy, czy zgodnie z zapewnieniami Amoris Laetitia (300−305) stało się obecnie możliwym by udzielać rozgrzeszenia w sakramecncie pokuty, a przez to dopuszczać do Komunii świętej osobę, która choć związana ważnym węzłem małżeńskim, żyje razem zinną osobą jak mąż zżoną bez spełnienia warunków ustanowionych w Familiaris Consortio, 84, oraz następnie potwierdzonych wReconciliatio et Paenitentia, 34, and Sacramentum Caritatis, 29. Czy wyrażenie „w pewnych sytuacjach” znalezione wnocie351 (305) adhortacji Amoris Laetitia może być zastosowane do osób rozwiedzionych pozostających wnowych związkach ikontynuujących pożycie jak mąż z żoną?
- Czy po publikacji posynodalnej adhortacji Amoris Laetitia (304) należy wciąż uważać za obowiązujące nauczanie św. Jana Pawła II z encykliki Veritatis Splendor, 79, oparte na Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła, o istnieniu bezwzględnych norm moralnych które wsposób wiążący ibezwarunkowy zabraniają czynów wewnętrznie złych?
- Czy po Amoris Laetitia (301) nadal można potwierdzić, że osoba która stale żyje wsprzeczności z przykazaniami prawa Bożego, na przykład tego zabraniającego cudzołóstwa (Mt 19:3–9) znajduje się wobiektywnej sytuacji ciężkiego grzechu uczynkowego (Papieska Komisja ds. Tekstów Prawnych, „Deklaracja” z 24.06.2000)?
- Czy po orzeczeniach Amoris Laetitia (302) dotyczących „sytuacji zmniejszających odpowiedzialność moralną”, należy nadal uważać za obowiązujące nauczanieśw. Jana Pawła II z encyklikiVeritatis Splendor, 81,oparte na Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła, zgodnie zktórym „ani okoliczności, ani intencje nigdy nie mogą zmienić czynu, który sam z siebie jest wewnętrznie zły wczyn względnie dobry lub akceptowalny jako wybór”?
- Czy po Amoris Laetitia (303) należy nadal uważać za obowiązujące nauczanieśw. Jana Pawła II z encykliki Veritatis Splendor, 56,oparte na Piśmie Świętym i Tradycji Kościoła, które wyklucza kreatywną interpretację roli sumienia i kładzie nacisk na to, że sumienie nigdy nie może być używana do legalizacji wyjątków od bezwzględnych norm moralnych, które zabraniają czynów, które same zsiebie są w ewnętrznie złe?
Czy zostaną udzielone odpowiedzi na tak ważne pytania?
Biskup Rzymu do tej pory przemilczał dwóch kardynałów na śmierć i nadal odpowiadać nie zamierza. Lektura „dubiów” jasno pokazuje, że kardynałowie postawili go pod ścianą, podobnie jak Dextimus komisję Ecclesia Dei. Ewentualna odpowiedź musiałaby iść w jednym zdwóch kierunków:
- Pierwszy: nauczanie Kościoła się nie zmieniło. Ta odpowiedź wymagałaby korekty zapisów „Amoris Laetitia” i zamknięcia furtki otwartej przez adhortację. To oczywiście nie spodobałoby się progresistom liczącym nie tylko na Komunię św. dla rozwodników, ale również na legalizację samych rozwodów. Oczywistym jest dlaczego takiej odpowiedzi nie będzie.
- Drugi: nauczanie Kościoła się zmieniło. Ta odpowiedź spowodowałaby uwidocznienie rozłamu w Kościele i jasno pokazała, że ojciec Bergoglio wraz z biskupami aprobującymi taką odpowiedź tkwią w herezji. W Polsce zapewne by to wybaczono biskupowi Rzymu, gdyby nie to, że oznaczałoby to również przekreślenie nauczania św. Jana Pawł II, będącego dla niektórych ważniejszym od samej Ewangelii. Oczywistym jest więc, że takiej odpowiedzi również nie będzie.
Jedyne więc na co możemy liczyć od osoby pełniącej obowiązki papieża jest uprzejma informacja, że odpowiedzi na dubia nie będzie. Bo tak.
Dowiedz się więcej na temat modlitwy Ojcze Nasz i jej interpretacji.
Czytasz to i nagle zdajesz sobie sprawę, że świat jest pełen niespodzianek.